Praktyki całkowicie mnie pochłonęły. Zabrały mi prawie cały wrzesień. A tak bym chciała jeszcze wakacje...
Same praktyki w zasadzie nie są takie złe, właściwie to dają mi więcej niż jakaś tam teoria na studiach. Zderzam się z różnymi typowymi i nietypowymi sytuacjami. Te drugie często wzbudzały u mnie lekkie przerażenie i niedowierzanie, że to się dzieje naprawdę. Mam na myśli tutaj na przykład sytuacje, gdy dziecko próbuje podporządkować sobie wszystkich wokół siebie, odzywa się w sposób niekulturalny, bądź nawet wulgarny, do osoby starszej, ale także do rówieśników, bądź też ma wielkie opory z wypowiedzeniem takich magicznych słów jak np.: poproszę, dziękuję.
O takich sytuacjach słyszę coraz częściej. Dlaczego tak jest? Nie przeczytałam setki książek i może nie powinnam się wypowiadać, ale wiem, że większość rzeczy wynosimy z domu. Wiadomo, że są wyjątki, są zaburzenia itp., jestem tego świadoma, sama mam z tym styczność na co dzień, ale i w takich przypadkach dużą rolę odgrywają rodzice. Od nich zależy czy pójdą do poradni i czy będą pracować z dziećmi. Niestety czasami też dialog relacji nauczyciel - rodzice, bywa utrudniony, bo rodzice nie zdają sobie sprawy z powagi sytuacji i bagatelizują problemy dzieci.
Co robić w takich sytuacjach? Niestety tego jeszcze nie wiem.
To duże wyzwania dla nauczycieli.
Praktyki się kończą, a mi zostaje sterta papierów. Cały dziennik. Konspekty, arkusze obserwacyjne, opinie. To ta gorsza strona praktyk, która nie ukrywam trochę zniechęca. Gdyby nie to, byłoby całkiem przyjemnie, a tak to jest dużo bezsensownej roboty.
A jak tam u Was?
Pozdrawiam,
Zuchelek
Oj, współczuję. Na pewno gdy dłużej przebywa się z dziećmi, można zaobserwować różne nieciekawe zachowania... A najgorzej, gdy właśnie rodzice to bagatelizują. I później takie dzieci zaczynają zmieniać się w nastolatków i sprawiają coraz większe problemy - sobie samym, sobie nawzajem oraz starszym ludziom. A później już tylko gorzej.
OdpowiedzUsuńW każdym razie, powodzenia z papierami. Na pewno nie jest tak tragicznie :)
Pozdrawiam i zapraszam też do siebie ;)
Dokładnie tak jak piszesz, a takie nastolatki to już w ogóle wyzwanie.
UsuńDzięki, powoli jakoś będę ogarniać ten dziennik praktyk. :)