Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzień z życia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą dzień z życia. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 8 października 2015

Dzień z życia - małe zmiany

    
 
     Powrót na studia nie okazał się taki trudny, w dużej mierze to dzięki praktykom. Tydzień szybko mi zleciał. Plan jest bardzo przyjemny i akurat na niego nie mogę narzekać, w porównaniu do pogody (brrrr, nie lubię jak jest tak zimno). Na III roku nie ma już tak dużo zajęć, są za to (znowu) praktyki no i pisanie pracy licencjackiej. Tego drugiego boję się najbardziej. Z moim zapałem ciężko to widzę. Na razie wszystko wydaje się stokroć ciekawsze od tego. Baaardzo nie lubię pisać takich długich prac. Czasami 2 strony A4 to dla mnie problem, a co dopiero 3 obszerne rozdziały. Nie raz dziwię się jak mi idzie pisanie tego bloga, ale wiadomo, że przyjemności a obowiązki zupełnie inaczej się wykonuje. No dobra, ale i na to przyjdzie czas.

środa, 9 września 2015

Dzień z życia - praktyki i wizyta u fryzjera

 
 
     Trzeci dzień praktyk już za mną. Kompletnie nie mogę się przyzwyczaić do wczesnego wstawania. W wakacje nieźle się rozleniwiłam. Dzisiaj, wracając z przedszkola myślałam tylko o spaniu, no i trochę o jedzeniu. Wczoraj i przedwczoraj też.

środa, 19 sierpnia 2015

Moje włosy po basenie

     Wczoraj spontanicznie wybraliśmy się z rodzicami na basen, chociaż basen to w tym przypadku małe słowo. Powiedzmy - mini aquapark. Spędziliśmy tam ponad 3 godziny!

piątek, 3 kwietnia 2015

Dzień z życia - weekend zakupów

 
     Tak jak pisałam, dzisiaj odebrałam wyniki moich badań krwi przy okazji wizyty u endokrynologa. Okazuje się, że nie jest tak źle. Oprócz żelaza wszystko jest już w normie co mnie bardzo cieszy, jednak leki muszę brać nadal.
     Po drodze weszłam do kiosku i kupiłam nowy numer Grazii, w którym jest mnóstwo rabatów do różnych sklepów. Tak więc w przyszły weekend szykują się większe zakupy.

środa, 1 kwietnia 2015

Dzień z życia - badanie krwi

 
     Dzisiaj tym razem nie o włosach, a przynajmniej nie dosłownie. Jak wiecie mam trochę problemów zdrowotnych i od pewnego czasu często muszę odwiedzać lekarzy, stąd też nadszedł kolejny taki dzień w którym musiałam zrobić badanie krwi, przed kolejną wizytą.