niedziela, 23 sierpnia 2015

Dzień dla włosów - Amla Dabur


     Wyszłam znaleźć sukienkę na wesele, a znalazłam olej do włosów. Tak właśnie było w piątek. Typowa kobieta, co nie? Sukienki oczywiście nie znalazłam, a jakżeby inaczej, ale olej w pełni mi to zrekompensował. Ale jaki olej?

     No właśnie, nie byle jaki, bo Amla Dabur. Ku mojemu zaskoczeniu ujrzałam ją na wystawie w jednej z drogerii w moim mieście. Nie jest to taka drogeria jak Rossmann czy Hebe. Na zewnątrz i w środku przypomina taki stary osiedlowy sklepik. Zupełnie nie zachęca do wejścia, ale jak się okazuje warto do niej zajrzeć ze względu na asortyment. Można znaleźć ciekawe kosmetyki, właśnie takie jak Amla Dabur. Była jeszcze wersja Gold, ale większa buteleczka i przez to droższa, dlatego na początek wzięłam zwykłą Amle za którą zapłaciłam 9,99zł. 


     Przy następnej wizycie w tej drogerii sięgnę chyba po maskę Babci Agafii. Jestem zaskoczona, że takie kosmetyki są dostępne w sklepie stacjonarnym. To dla mnie wielki plus, bo nie przepadam za zakupami przez Internet.

     Jak można się domyślić, przed najbliższym myciem ''naolejowałam'' włosy Amlą. Byłam ciekawa jej zapachu, bo czytałam, że nie jest zbyt przyjemny. Rzeczywiście jest specyficzny, ale od razu kojarzy się z Indiami. Po nałożeniu 2 łyżek oleju, przez 2 godziny chodził za mną jego zapach. Jakoś to wytrzymałam ;).
Następnie umyłam włosy szamponem Head&Shoulders, a po jego spłukaniu nałożyłam na 40 minut znaną już maskę Biovax (do włosów suchych i zniszczonych z olejkiem ze słodkich migdałów, ekstraktem z cynamonu, miodu oraz henny). Włosy wyschły same.

przepraszam za jakość

     W dotyku są całkiem przyjemne. Końcówki są suche i przerzedzone przez co nadają się do ścięcia, ale z tym poczekam do połowy września, jak będę szła do fryzjera przed weselem. Działanie Amli ciężko mi narazie określić, ale jestem dobrej myśli.
A jak pielęgnacja u Was?


Pozdrawiam,
Zuchelek

15 komentarzy:

  1. Mówilam już, że bardzo chcę ten olej;)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi jeszcze powiedzieć czy polecam, ale tyle o nim piszą, że chyba warto spróbować :)

      Usuń
  2. Polecam ścięcie, sama ostatnio przez to przeszłam ;) Ogromna różnica! Nigdy nie wypróbowałam tego olejku, ciekawe jak się u Ciebie sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja do indyjskich olei podchodzę trochę jak pies do jeża, boję się przesuszenia, no ale kiedyś wypadałoby spróbować :D Daj znać, jak się sprawdzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Próbuj! Nie powinny wysuszać włosów, w końcu to oleje :)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co ile dni i o jakiej porze myjesz włosy? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myję dwa razy w tygodniu, w te upały zdarzało się, że musiałam częściej. Najczęściej do południa, czasami wieczorem, ale na tyle wcześnie, żeby zdążyły same wyschnąć :)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedź. :)

      Usuń
  6. Włosy wyglądają coraz lepiej, jestem ciekawa, jak będzie po ścięciu końcówek :) Koniecznie wrzuć zdjęcia we wrześniu! Sama używam olejku Sesa i jak na razie nie narzekam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) mam nadzieję że Amla się sprawdzi :)

      Usuń
  7. Ile masz cm w kucyku? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. To mój ulubiony olej ;) zapach nie podoba się rodzinie ale ja go znoszę ;)

    OdpowiedzUsuń